Oto ostatnia z moich Tonnerek, czyli Jonquill z 2010 roku. Ta panna też ma mold Jac ale w tej serii nazywała się Jonquill. Poprawiłam jej tylko lekko makijaż, ponieważ jak dla mnie był za bardzo srebrzysty a w/g mnie lepiej jej jednak z bardziej przydymionym oczkiem.
Z tej pierwszej serii Tonnera na ciałku Antoinette miałam wszystkie czyli trzy Cami i właśnie tą, ale tylko ta jedna się ostała. Blond Cami denerwowała mnie swoim lekkim zezem, ruda oryginalkną plamką na czole a brunetka była u mnie najdłużej i już mi się jakoś opatrzyła :( A poza tym nie lubię bardzo bladych ciał lalkowych a wszystkie Cami mają kolor cameo, czyli ten najjaśniejszy :( Denarwowaly mnie też te ich włosy bo z czasem trochę się kosmacą a ani uczesać ich nie można bo siano się od razu robi i są bardzo długie, ciężkie, jest ich bardzo dużo i ogólnie trudne do obsługi. Często nawet przeważają lalkę, która się przez nie przewraca.
Jakbym miała do którejś wrócić z sentymentem to byłaby to zapewne ruda, może kiedyś do mnie wróci , kto wie ;-) Teraz będę polowała na inną Cami ale jeszcze nie wiem jaki to bedzie model, musi mi coś wpaść w oko i wolałabym blondynkę bo same ciemne panny teraz są u mnie. Najchętniej też chciałabym ją na ciałku w kolorze natural ale chyba takiej jeszcze nie wypuścili :(
spojrzenie smoczycy - hipnotyzujące! lubię i ja ten typ oka, oj, lubię...
OdpowiedzUsuńkakaowe fale o przesmykach gorzkiej cappucino - poemat...
a na deser - morelowo-brzoskwiniowe usteczka? taaak!
Jesteś dla mnie ekspertem od "tych" lalek.. :)
OdpowiedzUsuń